Dymione żeberka i trudna miłość do wędzonki

Jestem dziwaczną osobą, która tak naprawdę lubi wszystkie piwne style. Z każdego jednego znajdzie się jakiś przedstawiciel, który mi zasmakuje. Są takie jednak cechy piwa do, których trzeba dorosnąć- nie pokochałam od razu piw kwaśnych, nie urzekło mnie od razu wysokie IBU i oczywiście nie rozumiałam kompletnie idei wędzonki. Co ciekawe, nawet nie pamiętam kiedy nastąpił przełom, prawdopodobnie przyczynił się do niego jakiś piwowar domowy. Z tego co pamiętam to nie smakowały mi piwa z tym akcentem z prostego powodu- strasznie kojarzyły mi się z kiełbasą lub szynką, a to jakoś kłóciło mi się z ideą roślinnego smaku piwa. No cóż, czasy się zmieniają, smaki też.

Dlatego dzisiaj mam dla was propozycję na niesamowity obiad. Żeberka dymione charakteryzują się wyrazistym smakiem ziół i przypraw i delikatną nutą wędzonki podbitą przez wędzoną paprykę. To naprawdę niesamowite ile piwo potrafi oddać potrawie, zwłaszcza jeśli wyląduje w niej, a nie tylko w szkle obok. Do tych żeberek użyłam „1978”-rauchbocka uwarzonego w browarze Solipiwko według receptury Andrzeja Milera z, którym to spotkanie zainspirowało mnie właśnie do tego przepisu :). Samo piwo jest znakomite, świetnie zbalansowane i pije się je z czystą przyjemnością. Polecam bardzo!

żebra

Dymione żeberka

– kilogram żeberek wieprzowych

– 300 ml rauchbocka

– dwie szalotki

– trzy ząbki czosnku

– pokruszona ostra papryczka lub łyżeczka zmielonej

– gałązki świeżych ziół: rozmaryn, majeranek, tymianek, oregano lub inne ulubione

– łyżeczka wędzonej, słodkiej papryki

– oliwa z oliwek

– sól i pieprz do smaku

Żeberka myjemy i osuszamy ręcznikiem papierowym. Nacieramy solą, pieprzem i papryką wędzoną. Wkładamy do blaszki, obkładamy gałązkami ziół, ząbkami rozgniecionego czosnku i posiekaną cebulką szalotką. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 200 stopni i podpiekamy aż żeberka nabędą złotego koloru z obu stron. Po tym czasie zmniejszamy temperaturę do 150 stopni podlewamy piwem. Pieczemy powoli aż żeberka zmiękną zupełnie. Mi zajęło to około 70-80 minut. Dzięki temu mięso samo odchodziło od kości i rozpływało się w ustach. W tym czasie piwo powinno odparować prawie całkiem, jesli stanie się to wcześniej to oczywiście można dodać go więcej lub podlać bulionem mięsnym lub warzywnym. Podajemy z młodymi ziemniakami i ulubioną surówką.

 

 

żeberka

 

 

zebera