Baltic Porter Day – bałtycki chutney cebulowy
Istnieje obiegowa opinia, że kuchnia brytyjska jest… jakaś dziwna. Jednym tchem wymieniane są produkty i potrawy, które mają być dowodem tej tezy: English breakfast z fasolką w roli głównej, chipsy o smaku octowym, buttermints – cukierki łączące smak toffi i miętusów, black pudding czyli kuzynka naszej kaszanki, herbata z mlekiem, słodko-cierpki brown sauce czy uważany za szczyt wszelkiej abominacji szkocki haggis.
Jeśli przypadkiem jesteście fanami którejś z wymienionych wyżej pozycji, na pewno nieraz spotkaliście się z pytaniami, zadawanymi z grymasem na twarzy i dezaprobatą w oczach: ALE JAK MOŻESZ TO JEŚĆ??? Doświadczam tego za każdym razem, gdy przyznam się do sympatii dla chipsów o smaku octowym albo bohaterki dzisiejszego wpisu. Właśnie! Na wspomnianej liście, moim zdaniem absolutnie niezasłużenie, ląduje też często onion chutney – konfitura z cebuli. Słowo „konfitura” jest tutaj tłumaczeniem umownym, bo samo „chutney” to słowo i potrawa, które do Wielkiej Brytanii przybyły dzięki indyjskiej diasporze i kolonialnej obecności Brytyjczyków w Indiach. Oznacza serwowany na zimno sos, półpłynny dodatek, którym można wzbogacić smak wielu dań. Onion chutney przyrządzany jest najczęściej z karmelizowanej czerwonej cebuli. Podaje się go do mięs, serów, jako przystawkę do wielu dań gorących, dip do warzyw czy krakersów. Często ląduje też w kanapkach, burgerach i tartach. Purpurowa, ostro-słodka konfitura oprócz tego, że jest przepyszna i świetnie łączy się z różnymi potrawami, to jeszcze pokazuje łagodniejsze oblicze cebuli wszystkim, którzy nie przepadają za jej smakiem lub nie tolerują jej w innych postaciach z uwagi na dolegliwości gastryczne. Dziś przed Wami wersja nieco spolszczona – wykorzystałam w proporcjach pół na pół cebulę czerwoną i szalotkę, dusząc je w porterze bałtyckim!
Składniki:
• 600 g cebuli – użyłam po 300 g czerwonej i szalotki
• 30 g masła
• 30 g cukru
• 20 ml octu winnego, balsamicznego lub jabłkowego
• 200 ml porteru bałtyckiego – wykorzystałam BA z płatkami dębowymi z Browaru Fortuna
• sól i pieprz do smaku
• tymianek lub rozmaryn – kilka gałązek świeżych albo łyżka stołowa suszu
Cebulę obieramy, kroimy na pół, a następnie w tzw. piórka – drobne kawałki o kształcie półksiężyca. Następnie w garnku z grubym, odpornym na przywieranie dnem rozpuszczamy masło i przez około minutę podsmażamy na nim zioła. Taki zabieg wzbogaci finalny smak dania. Dodajemy pokrojoną w piórka cebulę i od razu solimy, co pozwoli jej zmięknąć i puścić soki. Smażymy na małym ogniu do zeszklenia (około 5 min.). Następnie dodajemy cukier, ocet, pierwsze 100 ml porteru i co jakiś czas mieszamy. Podsmażona cebula po dodaniu octu, cukru i piwa powinna dusić się około 40 minut, w trakcie których sukcesywnie podlewamy ją pozostałym piwem. Doprawiamy pieprzem i ewentualnie jeszcze solą do smaku. Sos powinien się zredukować, a cebula być bardzo miękka, tak, by jej piórka tworzyły plastyczne niteczki. Dla jak najlepszego połączenia smaków po schłodzeniu pozostawiamy konfiturę przez noc w lodówce i wykorzystujemy następnego dnia.
Wpis powstał we współpracy z Browarem Fortuna.