Nakladany hermelin

Nakladany hermelin

Nasi południowi sąsiedzi- Czesi, to naród o ciekawych zwyczajach kulinarnych związanych z piciem piwa. Trochę na ten temat pisałam już we wpisie o czeskich utopencach. Mają oni szeroki wybór wszelakich przekąsek, które turystom mogą się wydawać co najmniej ekstrawaganckie. Oprócz wspomnianych wyżej parówek w octowej zalewie często można się też natknąć na zatopione w oleju hermeliny, czyli serki typu camembert. Brzmi to potwornie kalorycznie, nie ma się co czarować, że jest inaczej. Jednak olej wydobywa z przypraw to co najlepsze i delikatnie otula ich aromatami ser. Camembert po około pięciu dniach zaczyna się robić smarowny. Dobrze jest przygotować serki w wersji trochę bardziej pikantnej, dzięki temu ma się pretekst do chłodzenia rozgrzanego ostrością przypraw podniebienia za pomocą kufelka zimnego piwa. Do jakiego piwa nadaje się ten smakołyk? Oczywiście klasyk to pilzner, poprzez IPA, AIPA, ewentualnie przejdzie jeszcze bock. W przeciwieństwie do klasycznego camemberta nie bardzo pasują tu piwa pszeniczne, choć można próbować, co kto lubi;).

DSC_0149

Nakladany hermelin
pięć camembertów
dwie lub trzy ostre papryczki
dwa listki laurowe
kilka ziarenek kolorowego pieprzu
gałązki ziół(u mnie nieduża rozmarynu i kilka listków bazylii)
cztery solidne ząbki czosnku
olej rzepakowy lub słonecznikowy
inne przyprawy, które lubicie

Camemberty można pokroić na dowolne kawałki, byleby zmieściły się w słoiku jakim dysponujemy. Wrzucamy je do słoja. Układamy papryczki, obrany czosnek, wsypujemy przyprawy i zalewamy całość olejem. Odstawiamy w chłodne miejsce na około cztery- pięć dni(Czesi potrafią trzymać hermeliny w zalewie nawet dwa tygodnie!).

Smacznego!

DSC_0173